Wczoraj wspominałam naszą noc
sylwestrową 2012/2013. Spędzaliśmy ją w okolicy naszego strychu. Po północy
zaprosiliśmy naszych znajomych do zwiedzania naszego lokum. Uśmiecham się do
siebie na myśl o tym, co zobaczyli: nieliczne szkielety ścianek działowych,
trochę "rurek", wełnę izolującą dach i okna:). Ha, ha... byliśmy tacy dumni:), a znajomi na pewno byli zachwyceni:)
W Nowym
Roku życzę Wam odwagi do marzeń, szczególnie tych pozornie nierealnych,
Siły i
wytrwałości potrzebnych do ich realizacji,
I
odrobiny szaleństwa (bez niego nawet byśmy nie "wystartowali").
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz