poniedziałek, 23 grudnia 2013

stół

Poszukiwania odpowiedniego stołu trwały chyba od  września, a może nawet dłużej. Jak zwykle lista naszych wymagań była ogromna;). Trudno było im sprostać. Ostatecznie okazało się, że rozwiązanie czeka na nas spokojnie w piwnicy dziadka (chyba juz kiedyś wspominałam o tym, że pełna jest skarbów). Wymiary idealnie nam pasują i z pewnością jest to solidny dobry mebel.  

Oto on:


Jest rozkładany i ma szufladkę, o której marzyłam. Tu widać go w częściach:


Czeka go jeszcze TYLKO solidne odświeżenie. Ale już teraz cieszymy się miłymi chwilami spędzonymi przy nim:)


Oby nam służył jak najdłużej. 

wtorek, 10 grudnia 2013

Szuflady 2

Ten brakujący element w dolnej garderobie pojawił się u nas już jakiś czas temu. Trochę musiał na montaż poczekać. 


Tak to zwykle bywa: Jak się czegoś nie zrobi od razu, to później trudno się zmobilizować. Podobnie jest z moim pisaniem tutaj. Wciąż są jakieś pilne sprawy do załatwienia. To, co zmienia się w naszym mieszkaniu to już detale. 

Z tymi zdjęciami szuflad kojarzy mi się jeszcze jedna rzecz. Od jakiegoś czasu nieśmiało w naszych głowach tli się myśl o kupnie kolejnego strychu. Jest to jednak na prawdę myśl nieśmiała. Trzeba to wszystko dobrze przeanalizować. Otwieramy różne szufladki w naszych głowach. Niektóre zamykamy od razu, niektóre pozostają otwarte - do przemyślenia. Nie wiemy czy kupić coś większego czy podobnej wielkości?. W jakiej lokalizacji? Ważne jest też to, kiedy rozpocząć całą inwestycje. Zakładając mało optymistyczną wersję wydarzeń cała biurokracja może zająć nam nawet 2 lata (tak było z pierwszym poddaszem). Trzeba, więc wziąć pod uwagę plany w życiu osobistym, ale również rozwój zawodowy. Nie bez znaczenia są również finanse: jaką kwota tak na prawdę dysponujemy? Czy i na jakim etapie opłaca się kredyt? Czy będziemy mogli skorzystać z kredytu mieszkaniowego, czy pozostaje nam zwykły kredyt hipoteczny?...
Jak widać lista pytań jest długa i wydaje się nie mieć końca. Na razie sama nie wiem czy chcę żeby coś z tego wyszło.

Pozdrawiam i miłego dnia życzę.

niedziela, 24 listopada 2013

Szuflady

Dziś przyjechały szuflady do garderoby na dole. Już nie mogę się doczekać momentu, kiedy będę mogła rozpakować do nich wszystkie czapki, szaliki, apaszki i torebki:). Fotki pokażę po zamontowaniu szuflad. Mam nadzieje, że znajdziemy na to czas w tym tygodniu.

piątek, 22 listopada 2013

Nie kończąca się biurokracja

Tym razem bez zdjęć. Za to z emocjami (odporność na stres maleje) napiszę, że niestety papierologia nie kończy się chyba nigdy. Przeprowadziliśmy cały proces budowlany zgodnie z prawem obowiązującym w tym kraju. Uzyskaliśmy wszystkie odbiory (kominiarskie, gazowe... te, które są ważne ze względu na bezpieczeństwo nasze i otoczenia jak i te mniej ważne). Została nam 1 sprawa najmniej istotna. Odbiór administratora budynku. Który, jak mi się wydawało, działa w imieniu mieszkańców i jak by nie było jest przez nas zatrudniany by dbał o nasz budynek. Nie chcę się rozpisywać. 


O nie nie  będę się rozpisywać. Podsumuję to tylko jednym zdanniem:
"Najgorzej jak się komuś wydaje, że ma władzę i musi to demonstrować"

Trzymajcie kciuki za cierpliwość mą:)

wtorek, 19 listopada 2013

Schody

Jak ze wszystkim ze schodami też nie było łatwo. Musiały spełniać parę wymagań nie tylko estetycznych. Najważniejsze było oczywiście to by można było po nich w miarę wygodnie wejść na antresolę. Przy czym mogły mieć maksymalnie 55cm szerokości. Z prawej strony ograniczał nas komin, z lewej - ściana przy drzwiach wejściowych. Myślę, że dość dobrze widac na zdjęciu  miejsce gdzie stoi jeszcze drabina.




Kolejną ważną sprawą było to by koniec biegu nie wystawał za bardzo za komin i nie utrudniał komunikacji z salonem. To powodowało, że schody są bardziej strome od standardowych. Ale to jeszcze nie wszystko. Pod schodami musiało pozostać wygodne dojście do garderoby. Tu również na etapie projektowania z pomocą przysła nam drabina:). Ustawialiśmy ją pod różnymi kątami by sprawdzić czy da sie po nią swobodnie przejść.


I choć projektant w salonie gdzie chcieliśmy zamówić schody zapewniał nas, że nie da sie tego wszystkiego połączyć nam się to jakoś udało:). Tak, wiem jest to troche nadęcie z mojej strony. Ale z tego pomysłu jesteśmy bardzo dumni. 

A o to gdznie między innymi szukaliśmy inspiracji:
  • na hali produkcyjnej w firmie mego lubego (z resztą tak znaleźliśmy wykonawcę stalowych elementów)

  • na dworcu pkp w Poznaniu. Sprawdzaliśmy czy da sie po nich wygodnie wejść.


Ostatecznie zdecydowaliśmy sie na inną opcję ale o tym innym razem.


środa, 6 listopada 2013

Kuchnia

Nie było lekko z naszą kuchnią. Wiele nad nią dyskutowaliśmy i to właściwie od początku. Na etapie projektu budowlanego trzeba było podjąć decyzje gdzie wstawiamy okna i jaka będzie wysokość ścianki kolankowej. Wtedy również zastanawialiśmy się nad lokalizacją okapu (= lokalizacja płyty indukcyjnej = układ funkcjonalny całej kuchni). Kolejne wątpliwości pojawiały się na etapie wyboru materiału na podłogę, później na ścianę  (o czym wspominałam TU i TU). Ale to nie koniec:). 


Tak mniej więcej przedstawiają się nasze obecne wyobrażenia tego miejsca. Szkic wykonała moja siostra. To ona zebrała w całość nasze pomysły i wyobrażenia. (dzięki Aga!)
Wiem, że rysunek nie pokazuje zbyt wiele. Nie ma na nim ścian, słupów, okien i przede wszystkim "skosów". Potraktujcie go jako małą zapowiedź tego, co stanie się realne już pod koniec miesiąca:)
Wykonawcy szukaliśmy wśród tych polecanych przez znajomych, braliśmy też pod uwagę IKEA. Niestety ta ostatnia nie sprawdziła się w naszym przypadku.  Mają  ograniczoną ofertę  szczególnie,  jeśli  chodzi  o szerokości szafek  i frontów. Musielibyśmy pójść na wiele kompromisów a cenowo nie zyskalibyśmy zbyt wiele. Może nawet wcale biorąc pod uwagę, że szafkę narożną i tak zamawialibyśmy u stolarza. W końcu wybraliśmy firmę i czekamy na efekt. 
Ja nie mogę się już doczekać! Pierwszą zupę ugotowaną w NASZEJ kuchni będę celebrować długo:)

PS 
Witam pierwszego obserwatora:) Bardzo mi miło, że znalazł się KTOŚ kto ma ochotę regularnie tu zaglądać.

wtorek, 29 października 2013

Po weekendzie






Trochę zmian na górze i na dole. Na lodówce pojawiły się nowe magnesy. Wiadomo po co:). Prawdę mówiąc to jedyny owocny zakup w IKEA. W niedziele popołudniu nie było tam połowy asortymentu:/ W garderobach szafy. Wciąż je zapełniam i mimo to, że półki powstawały specjalnie na konkretne rzeczy cały czas się wszystko zmienia. Czekamy jeszcze na szuflady na czapki, szale, rękawiczki, torby, przybory do pielęgnacji butów i sama nie wiem co jeszcze. Zdecydowałam, że na górze zostaje pościel, ciuchy, i różne rzadziej używane sprzęty, na dole - ręczniki, odzież wierzchnia, wizytowa (np. garnitury - tu są wyższe drążki), buty, i sprzęt używany często (np. odkurzacz). 
Podoba wam się?

piątek, 25 października 2013

Zaległości cz.1

Przeglądając zdjęcia w telefonie zorientowałam się jak wielkie zaległości mam w informowaniu o zmianach w naszym MIESZKANIU. Ich nadrabianie zacznę od drzwi do łazienki. Zdjęcia przed i po:)



Sponsorem naszych wrót jest IKEA. Ale o tym może w następnym poście.

Porządek

Gdzie on się podział? O to co wczoraj stało się z moim holem, jadalnią i kuchnią:

 



Jedynie w garderobie trochę lepiej to wygląda. To z niej musiały się wyprowadzić wszystkie przedmioty, które opanowały resztę mieszkania. Skrzynki z narzędziami i śrubkami stoją w przejściu. Odkurzacz, który służył nam podczas budowy czeka na transport do Leszna. Wszystkie resztki, które przecież jeszcze mogą się przydać są wszędzie! A wieszak na kurtki i suszarka z praniem okupują kuchnię.
W garderobach (górnej i dolnej) być może już dziś powstaną szefy:) Na razie owe meble w wersji kompaktowej zajmują jadalnię i hol:) 



W głębi garderoby stoją 2 taborety względem których mam szydełkowe plany. Do zrealizowania w zimowe długie wieczory. Być może kiedyś stołki będą wyglądały tak lub tak albo ... jeszcze inaczej.



czwartek, 17 października 2013

obrazy - myśli

towarzyszyły mi w czasie pracy nad naszym domem





 

 









 



























kompozycja, kolor, wygoda, spokój, marzenia, i ta kropka nad "i"