:) Wystarczyło przyznać się, że brak zapału i że inne rzeczy są teraz dla mnie ważne i od razu pojawiła się energia by jednak pisać :). Ponieważ kręcę się w kółko po naszym mieszkanku, w którym wciąż się coś zmienia, i nie wiem, od czego zacząć. Postanowiłam pokazać wam stan obecny pomieszczenie po pomieszczeniu. Nie zatrzymując się na detalach. Dodam może krótki komentarz na temat tego, czego jeszcze brakuje. Pomocny w wycieczce może okazać się rzut.
Zapraszam więc do siebie.
Zaczynam od początku czyli, od holu.
Tak było 2 lata temu. (Wiele fotek z przeszłości nie mam, bo holu nie było więc, nie dało się go sfotografować.)
Tak - w grudniu 2012roku przedstawiał się widok z holu na resztę mieszkania;)
Dziś cieszą mnie listwy przypodłogowe :)
i taki widok z salonu na wymarzony regał na książki. Długo nie miałam pomysłu gdzie umieszczę moją małą biblioteczkę. W końcu miejsce się znalazło. I cieszy o wiele bardziej niż początkowo planowany dominujący akcent, czyli zielona lodówka. Książki jednak wnoszą COŚ do domu, choć oczywiście nie chodzi tylko o to by stały na półkach.
Z holu na salon.
Tak to wygląda z antresoli (sypialni).
Czeka nas jeszcze 1 warstwa białej farby na schodach i listwy przypodłogowe wokół kominów, no i drzwi do łazienki. Najdłużej pewnie na te ostatnie poczekamy. To kolejny element, który zamawiać będziemy w Lesznie. Nie wybierzemy się tam jednak do kwietnia, a są jeszcze rzeczy, które chcemy zobaczyć i omówić osobiście.