wtorek, 8 stycznia 2013

Łatwo nie było

Następnego dnia po wizycie dekarzy pogoda zdecydowanie się poprawiła. Dekarze ruszyli do pracy. Pierwszego dnia zamontowali 3 okna i wszystkie kominki (byłoby więcej okien gdyby nie owe kominki właśnie). Ale okazało się, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, bo Panowie osadzili okna zbyt wysoko. Niby nic - 10cm. Ta wysokość sprawiła, że ja nic przez okna nie widziałam. Wahałam się: czy dzwonić do wykonawcy?. Czy w ogóle można wymagać większej precyzji? Wiedziałam, że ta wysokość została wybrana nie bez powodu (lokalizacja łat). Ale zadzwoniłam - w końcu to ja mam tam mieszkać i nie wyobrażam sobie żyć bez widoku za oknem (obojętnie, jaki by był). Na początku z oporem, ale ostatecznie z dużą wyrozumiałością właściciel zgodził się na poprawki. Uf...
Warto czasem zawalczyć o swoje. I tak oto po weekendzie mieliśmy już PRAWIE wszystkie okna. Brakowało jeszcze 1, na które przyszło nam czekać 2 tygodnie. Mimo wcześniejszych konsultacji okazało się, że zamówiliśmy zbyt szerokie okno. 
Ech, gdybyśmy wiedzieli wcześniej. Musieliśmy zamówić nowe. O wiele mniejsze. Miało być okno o wymiarach 78x160cm, jest 66x118cm.

Ale jest i etap robót dekarskich możemy uznać za zakończony.
Doświadczenie i opinie na temat przynajmniej 2 firm dekarskich (tej, która źle nam doradziła i chciała nas naciągnąć i tej, która sprostała naszym oczekiwaniom) zebrane. Mam nadzieje, że będziemy mogli je jeszcze wykorzystać. Chętnie się też podzielimy naszą wiedzą.


P.S. Mamy na sprzedaż okno dachowe o wymiarach 78x160cm Fakro.